Zabrzanie w dramatycznych okolicznościach stracili szansę na grę w finale

Zabrzanie w dramatycznych okolicznościach stracili szansę na grę w finale

Drużyna Górnika Zabrze przegrała drugi półfinałowy mecz rozgrywek o Puchar Polski z Legią Warszawa 1:2 i odpadła z rywalizacji. Jednak okoliczności, w jakich do tego doszło, na długo pozostaną w pamięci kibiców.

Górnik musiał w Warszawie strzelić przynajmniej jednego gola, by myśleć o awansie. I był tego bliski już w 20… sekundzie. Igor Angulo dostał świetne podanie z głębi pola, jednak mając przed sobą tylko Radosława Cierzniaka nie zdecydował się na strzał tylko podanie, a rywal ubiegł Szymona Żurkowskiego. Pięć minut później Hiszpan po dobrej akcji oddał celny strzał, ale Cierzniak był na posterunku. Gra była wyrównana, jednak Legia nie stwarzała żadnego zagrożenia pod bramką Tomasza Loski. Bramkarz Górnika do przerwy był w zasadzie bezrobotny, a zabrzanie oddali jeszcze dwa strzały na bramkę. Świetnie radziła sobie zabrzańska młodzież, grający na lewej obronie Adrian Gryszkiewicz i w drugiej linii Wojciech Hajda. Krótko po przerwie groźnie zrobiło się pod zabrzańską bramką, ale Gryszkiewicz zablokował piłkę na rzut rożny. Z każdą minutą coraz śmielej grał Górnik. W 55 min kapitalną akcję lewą stroną, zakończoną strzałem przeprowadził Żurkowski. Cierzniak wybił piłkę na rzut rożny. Dośrodkowanie Rafała Kurzawy, zamieszanie w polu karnym i Adam Hlouszek skierował piłkę do własnej bramki.

Gospodarze w żaden sposób nie zagrozili bramce Loski przez kolejnych kilkanaście minut. I wtedy wydarzył się pech. W niegroźnej sytuacji doszło do nieporozumienia i Loska wybiegł do piłki minimalnie poza pole karne, przypadkowo zagrywając piłkę ręką. Sędzia Bartosz Frankowski ukarał bramkarza Górnika czerwoną kartką. Na nic zdały się protesty, sędzia decyzji nie zmienił. Pięć minut trzeba było czekaą aż do bramki wejdzie Wojciech Pawłowski. Wszedł, a po chwili wyciągał piłkę z siatki. Z rzutu wolnego podyktowanego za zagranie Loski, idealnie przy słupku przymierzył Michał Kucharczyk. Legia grając w przewadze miała przewagę, oddała kilka strzałów, ale tylko raz można było mówić o sytuacji naprawdę groźnej – Kucharczyk strzelał głową nad pod poprzeczkę, Pawłowski wybił piłkę na róg. Górnik kilka razy wyprowadził dobre kontry, ale wszystko wskazywało na dogrywkę. Sędzia doliczył jednak siedem minut i w ostatniej z nich dośrodkowanie z prawej strony strzałem głową zamienił na gola Jarosław Niezgoda.

Legia Warszawa - Górnik Zabrze 2:1 (0:0)
0:1 – Hlouszek, 56 min. (samobójczy)
1:1 – Kucharczyk, 74 min. (wolny)
2:1 – Niezgoda, 90 min.
Legia: Cierzniak – Jędrzejczyk (77. Pasquata), Remy, Pazdan, Hlouszek – Kucharczyk (97. Mauricio), Philipps, Antolić, Szymański (60. Hamalainen), Vesović – Niezgoda.
Górnik: Loska – Wieteska, Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz – Kądzior (73. D. Pawłowski), Matuszek, Hajda (61. Ambrosiewicz), Żurkowski, Kurzawa – Angulo (90. Wolniewicz).

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami