W niedzielę kibice obu drużyn przeżyli prawdziwy dreszczowiec. Po pierwszym secie, wygranym przez gospodarzy, znów inicjatywę przejęli jastrzębianie. Przebudził się Maciej Muzaj, ataki zaczął kończyć Salvador Hidalgo Oliva, a mniej błędów w przyjęciu popełniał Jason de Rocco. W efekcie Pomarańczowi wygrali dwa kolejne sety. W czwartej partii też mieli grę pod kontrolą, Po asie serwisowym Lucasa Kampy prowadzili 20:16 i wydawało się, że nic nie będzie w stanie pozbawić ich wygranej. Nie mający nic do stracenia gospodarze, dodatkowo napędzani przez swoich liderów Schulza oraz Nowakowskiego, doprowadzili do wyrównania w secie (22:22), a za chwilę w całym meczu.

O losach awansu do ćwierćfinału miał decydować tie-break. Jego początek należał do Trefla. Zespoły zamieniły się stronami przy rezultacie 8:4 dla gospodarzy. Pomarańczowi ochłonęli i za sprawą De Rocco oraz błędu Damiana Schulza zmniejszyli straty do dwóch punktów (7:9). W kluczowym momencie meczu wprowadzony na plac gry Patryk Strzeżek zatrzymał blokiem Schulza i był remis 11:11! Jako pierwsi szansę na skończenie meczu zyskali siatkarze z Gdańska (14:13), ale Pomarańczowi pokazali charakter i zdołali się obronić. Niestety, w ostatniej akcji spotkania Muzaj zaatakował w aut i było po meczu.

Teraz ekipę Jastrzębskiego Węgla czeka jeszcze rywalizacja z Asseco Resovią Rzeszów o piąte miejsce w kraju. Pierwszy mecz już w środę (25 kwietnia) w jastrzębskiej hali.

Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 3:2 ((25:17, 21:25, 18:25, 26:24,16:14)
Trefl: Schulz, Sanders, Nowakowski, McDonnell, Szalpuk, Mika, Olenderek (libero) oraz Kozłowski, Jakubiszak Ferens, Majcherski (libero).
Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Kampa, Kosok, Sobala, De Rocco, Hidalgo Oliva, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz, Lushtaku, Strzeżek.