Kruchy projekt

Radoslav Latal pożegnał się z Piastem (Foto: piastgliwice.eu) Radoslav Latal pożegnał się z Piastem (Foto: piastgliwice.eu)

Kiedy w poprzednim sezonie zespół Piasta Gliwice na półmetku rundy zasadniczej Ekstraklasy przewodził tabeli nie brakowało zachwytów nad sposobem zarządzania śląskim klubem. Okoliczności rozstania się z trenerem Radoslavem Latalem pokazały, że ten wykreowany wizerunek koncepcyjnie prowadzonej firmy nie jest idealny.

Piast wiosną nie zdołał odeprzeć ataku Legii Warszawa. Jednak tytuł wicemistrzowski można było i tak uznać ogromny sukces drużyny z Gliwic. Niestety ostatnie tygodnie obnażyły kruchość produktu, jakim był zespół Piasta w minionym sezonie. Szybko okazało się, że osiągnięty wynik znacznie przewyższa potencjał klubu. Nie było go stać na to, by utrzymać dwóch kluczowych dla drużyny piłkarzy. Czesi Kamil Vacek i Martin Nespor grali w gliwickim klubie na zasadzie wypożyczenia ze Sparty Praga. Negocjacje w sprawie wykupienia obu zawodników zakończyły się niepowodzeniem. „GKS Piast SA nie chce zachwiać sytuacji finansowo-organizacyjnej, dbając o budżet i dalszy stopniowy rozwój klubu, stąd też dalsze starania o napastnika nie będą czynione” - poinformowali działacze klubu po fiasku rozmów w sprawie transferu Nespora. Nic dziwnego, że tak ambitny szkoleniowiec, jakim jest Latal, nie krył rozczarowania.

- Myślałem, że będzie inaczej, mieliśmy obiecane wzmocnienia, których nie udało się zrealizować. Jestem lekko rozczarowany. Chciałem trzy konkretne transfery. Przy tych, które zostały przeprowadzone, miałem niewiele do gadania – mówił na konferencji przed pucharowym meczem z IFK Goeteborg czeski trener.

Jak się okazało był to ostatni jego mecz na ławce Piasta. W dniu inauguracji rozgrywek nowego sezonu Ekstraklasy niezadowolony z polityki transferowej Czech rozwiązał kontrakt z gliwickim klubem.

Z jednej strony trzeba docenić to, że zarząd Piasta działa odpowiedzialnie. Skoro klubu nie było stać na sumy oczekiwane przez Spartę to trzeba było odpuścić. Z drugiej jednak latem nikt nie zadbał o to, by znaleźć godnych następców Vacka i Nespora. Wszak negocjacje w sprawie wykupu obu dotychczasowych liderów drużyny trwały stosunkowo długo. Kilka tygodni temu pojawiła się nawet nieoficjalna informacja o tym, że Piast wykupił Vacka za 250 tys. euro. W takim razie, skoro Sparta była nieugięta i z ceny zejść nie chciała, można było rozglądać się za alternatywnym rozwiązaniem. A to oznaczałoby zagranie z trenerem Latalem w otwarte karty: nie stać nas na te transfery – szukaj więc następców. Z wypowiedzi czeskiego szkoleniowca wynika, że nie miał on jednak wpływu na ruchy transferowe tego lata. W związku z tym wolał zrezygnować z prowadzenia drużyny. Szkoda, bo runął niczym domek z kart sen o budowie w Gliwicach nowej śląskiej potęgi.

 

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami