Wydrukuj tę stronę

Jastrzębski półfinał sprzed czterech dekad

  • Napisał 
Jastrzębski półfinał sprzed czterech dekad

Za niespełna dwa tygodnie III-ligowy GKS 1962 rozegra mecz 1/8 PP z  ekstraklasowym Górnikiem Łęczna. Zespół z Jastrzębia-Zdroju stanie przed szansą powtórzenia historii sprzed 40 lat.

Rewelacyjny trzecioligowiec
W sezonie 1975/76 drużyna GKS Jastrzębie, występująca wówczas w III lidze, sensacyjnie dotarła do półfinału rywalizacji o Puchar Polski. Po drodze jastrzębianie wyeliminowali trzy ekipy występujące wtedy w ekstraklasie. Jak do tego doszło?

Najpierw jastrzębianie wygrali rywalizację na szczeblu Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Katowicach. W rundzie wstępnej na szczeblu centralnym zmierzyli się z Motorem Praszka. Zespół prowadzony przez trenera Jerzego Kuliga wygrał 4:2 po dwóch trafieniach Jana Grządziela oraz golach Zbigniewa Kopca i Ryszarda Dudy. W 1/16 GKS wpadł już na przedstawiciela I ligi. Na stadionie przy ul. Kościelnej 23 sierpnia 1975 roku zjawiła się Wisła Kraków z takimi piłkarzami w składzie jak Antoni Szymanowski, Adam Musiał, Kazimierz Kmiecik czy Marek Kusto.

Jastrzębianie wystąpili w składzie: Rajnard Koterba - Ginter Langer, Maksymilian Czenczek, Piotr Lajda, Marian Górecki, Bolesław Buchalik, Martyn Fojcik, Ryszard Duda, Jan Grządziel, Teodor Twardowski (od 77 min. Edward Kokoszka) i Andrzej Pilch.

Warto też przypomnieć skład Wisły z tego spotkania: Stanisław Gonet - Antoni Szymanowski, Henryk Maculewicz, Kazimierz Gazda, Adam Musiał, Andrzej Garlej, Jerzy Płonka (76. Janusz Surowiec), Zdzisław Kapka, Kazimierz Kmiecik, Marek Kusto (70. Stanisław Krasny). Szkoleniowcem wiślaków był Aleksander Brożyniak. W 59. minucie meczu Andrzej Pilch zdobył jedynego gola w tym spotkaniu i zapewnił jastrzębskiej drużynie sensacyjny awans do 1/8 finału.

Relacja z pucharowego meczu GKS Jastrzębie - Wisła Kraków w sportowym dzienniku "Tempo"

Legia poległa w karnych
W niej los skojarzył ją z Legią Warszawa. 7 grudnia 1975 roku na trudnym terenie ekipie GKS Jastrzębie przyszło się mierzyć z drużyną naszpikowaną gwiazdami polskiej ligi. W zespole ze stolicy grali wówczas Kazimierz Deyna, Lesław Ćmikiewicz, Tadeusz Nowak, Jan Pieszko, a bramki strzegł Piotr Mowlik. Trenerem legionistów był Andrzej Strejlau.

Gospodarze wystąpili tym razem w składzie: Koterba - Bugdoł (110. Kokoszka), Czenczek, Lajda, Górecki, Grządziel, Fojcik, Twardowski (46. Langer), Malcherczyk, Buchalik, Pilch. Legię reprezentowali: Piotr MowlikTadeusz Cypka, Franciszek Smuda, Marian Nowacki, Adam Topolski, Lesław Ćmikiewicz (46. Krzysztof Lasoń), Kazimierz Deyna, Tadeusz Nowak (106. Zbigniew Nowacki), Stefan Białas, Bogdan Kwapisz, Jan Pieszko.

Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia i o tym kto zagra w ćwierćfinale decydowały rzuty karne. Jako pierwszy do wykonania jedenastki podszedł Piotr Lajda i pokonał Piotra Mowlika. Chwilę później Rajnarda Koterbę zmusił do kapitulacji Kazimierz Deyna. Martyn Fojcik strzelił i było 2:1 dla GKS-u, Nie pomylił się też Stefan Białas. Niestety Marian Górecki strzelił obok bramki. Jednak zaraz potem Koterba obronił uderzenie Jana Pieszki. Jan Grządziel trafił i jastrzębianie znów objęli prowadzenie. Adam Topolski trafił w słupek. Przed szansą zakończenia rywalizacji stanął Bolesław Buchalik, ale jego uderzenie obronił Mowlik. Chwilę później na 3:3 wyrównał Marian Nowacki. W dodatkowej serii karnego wykorzystał Andrzej Pilch, a piłka po uderzeniu Tadeusza Cypki wylądowała na poprzeczce i sensacja stała się faktem.

Awans do półfinału
Ćwierćfinałowym rywalem GKS Jastrzębie była występująca wówczas w ekstraklasie Stal Rzeszów. Spotkanie to rozegrane zostało już wiosną 1976 roku. Rzeszowianie byli wówczas bardziej skoncentrowani na walce o pozostanie w gronie najlepszych drużyn w kraju. Puchar Polski nie był dla nich zatem priorytetem. Trener Kulig desygnował do gry następujący skład: Koterba - Buchalik, Czenczek, Lajda, Górecki (99. Langer), Szwezig (90. Twardowski), Fojcik, Duda, Grządziel, Malcherczyk, Pilch.

Na boisku przez ponad 90 minut trwała jednak zażarta walka. W regulaminowym czasie gry piłkarzom obu drużyn nie udało się znaleźć sposobu na umieszczenie piłki w bramce. W doliczonym czasie gry w końcu padło rozstrzygnięcie. Ryszard Duda pokonał bramkarza Stali na sześć minut przed końcem dogrywki. Niespodziewanie trzecioligowiec z Jastrzębia-Zdroju znalazł się w półfinale.

GKS Jastrzębie z połowy lat 70. minionego wieku. Stoją od lewej: Maksymilian Czenczek, Marian Górecki, Martyn Fojcik, Ryszard Duda, Piotr Lajda, Ginter Langer. W dolnym rzędzie od lewej: Andrzej Pilch, Teodor Twardowski, Rajnard Koterba, Jan Grządziel, Mirosław Karwot.

Pech Lajdy
W nim spotkał się ze zmierzającą po swój pierwszy tytuł mistrza Polski Stalą Mielec. Klub z Mielca był wówczas krajową potęgą. W zespole prowadzonym przez trenera Edmunda Zientarę występowali król strzelców mistrzostw świata w Niemczech w 1974 roku Grzegorz Lato, strzelec gola dla Polski w pamiętnym meczu przeciwko Anglii na Wembley Jan Domarski, czy etatowy wówczas reprezentant kraju Henryk Kasperczak.

7 kwietnia 1976 Stal przyjechała na stadion przy ul. Kościelnej, by rozegrać półfinał Pucharu Polski z GKS Jastrzębie. Gospodarze wystąpili w składzie: Koterba - Buchalik, Lajda, Czenczek, Bugdoł, Szwezig, Duda, Grządziel (46. Twardowski), Fojcik, Malcherczyk, Pilch. Stalowcy zagrali w zestawieniu: Kukla - Rześny, Kosiński, Per, Tryba, Sekulski (77. Krawczyk), Kasperczak, Hnatio (75. Gąsior), Lato, Domarski, Karaś.

Pierwsza połowa należała do gości w odstępie kilkudziesięciu sekund zdobyli oni dwa gole. Najpierw piłkę do własnej bramki skierował Piotr Lajda, a chwilę później na 2:0 dla Stali podwyższył Lato. Wydawało się, że losy awansu do finału są już rozstrzygnięte. Jednak ambitni jastrzębianie w drugiej części meczu zerwali się do do walki. Już w 47. minucie kontaktowego gola zdobył Teodor Twardowski. Kwadrans później do wyrównania doprowadził Andrzej Malcherczyk i znów zanosiło się na sensację.

Niestety znów pecha miał Lajda. Stoper GKS-u próbował wycofać piłkę do Koterby, ale nie zauważył, że bramkarz jastrzębskiej drużyny stoi na linii pola karnego. W efekcie przelobował go i po raz drugi w tym meczu zaliczył samobójcze trafienie. Goście nie dali sobie już odebrać prowadzenia. Ostatecznie to oni zagrali w meczu finałowym, który odbył się 1 maja 1976 roku w Warszawie na Stadionie Wojska Polskiego. W nim ulegli 0:2 Śląskowi Wrocław.

Nigdy później drużyna z Jastrzębia-Zdroju nie zagrała na tak wysokim szczeblu pucharowej drabinki. Jedynie w sezonie 1988/89 udało się jej dotrzeć do 1/8 finału po wyeliminowaniu kolejno Orkana Gdynia (4:1), Piasta Nowa Ruda (1:0) i Olimpii Poznań (1:0). Później jednak GKS trafił na Górnika Zabrze, z którym przegrał 1:3 i odpadł z dalszej rywalizacji. Teraz, równo 40 lat po tych wydarzeniach, "GieKSa" staje przed szansą powtórzenia sukcesu z 1976 roku. Musi jednak pokonać 20 września ekstraklasowy Górnika Łęczna.

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami

Jastrzębski półfinał sprzed czterech dekad - SportowaSilesia.pl - portal pozytywnych wrażeń sportowych
Logo
Wydrukuj tę stronę

Jastrzębski półfinał sprzed czterech dekad

Jastrzębski półfinał sprzed czterech dekad

Za niespełna dwa tygodnie III-ligowy GKS 1962 rozegra mecz 1/8 PP z  ekstraklasowym Górnikiem Łęczna. Zespół z Jastrzębia-Zdroju stanie przed szansą powtórzenia historii sprzed 40 lat.

Rewelacyjny trzecioligowiec
W sezonie 1975/76 drużyna GKS Jastrzębie, występująca wówczas w III lidze, sensacyjnie dotarła do półfinału rywalizacji o Puchar Polski. Po drodze jastrzębianie wyeliminowali trzy ekipy występujące wtedy w ekstraklasie. Jak do tego doszło?

Najpierw jastrzębianie wygrali rywalizację na szczeblu Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Katowicach. W rundzie wstępnej na szczeblu centralnym zmierzyli się z Motorem Praszka. Zespół prowadzony przez trenera Jerzego Kuliga wygrał 4:2 po dwóch trafieniach Jana Grządziela oraz golach Zbigniewa Kopca i Ryszarda Dudy. W 1/16 GKS wpadł już na przedstawiciela I ligi. Na stadionie przy ul. Kościelnej 23 sierpnia 1975 roku zjawiła się Wisła Kraków z takimi piłkarzami w składzie jak Antoni Szymanowski, Adam Musiał, Kazimierz Kmiecik czy Marek Kusto.

Jastrzębianie wystąpili w składzie: Rajnard Koterba - Ginter Langer, Maksymilian Czenczek, Piotr Lajda, Marian Górecki, Bolesław Buchalik, Martyn Fojcik, Ryszard Duda, Jan Grządziel, Teodor Twardowski (od 77 min. Edward Kokoszka) i Andrzej Pilch.

Warto też przypomnieć skład Wisły z tego spotkania: Stanisław Gonet - Antoni Szymanowski, Henryk Maculewicz, Kazimierz Gazda, Adam Musiał, Andrzej Garlej, Jerzy Płonka (76. Janusz Surowiec), Zdzisław Kapka, Kazimierz Kmiecik, Marek Kusto (70. Stanisław Krasny). Szkoleniowcem wiślaków był Aleksander Brożyniak. W 59. minucie meczu Andrzej Pilch zdobył jedynego gola w tym spotkaniu i zapewnił jastrzębskiej drużynie sensacyjny awans do 1/8 finału.

Relacja z pucharowego meczu GKS Jastrzębie - Wisła Kraków w sportowym dzienniku "Tempo"

Legia poległa w karnych
W niej los skojarzył ją z Legią Warszawa. 7 grudnia 1975 roku na trudnym terenie ekipie GKS Jastrzębie przyszło się mierzyć z drużyną naszpikowaną gwiazdami polskiej ligi. W zespole ze stolicy grali wówczas Kazimierz Deyna, Lesław Ćmikiewicz, Tadeusz Nowak, Jan Pieszko, a bramki strzegł Piotr Mowlik. Trenerem legionistów był Andrzej Strejlau.

Gospodarze wystąpili tym razem w składzie: Koterba - Bugdoł (110. Kokoszka), Czenczek, Lajda, Górecki, Grządziel, Fojcik, Twardowski (46. Langer), Malcherczyk, Buchalik, Pilch. Legię reprezentowali: Piotr MowlikTadeusz Cypka, Franciszek Smuda, Marian Nowacki, Adam Topolski, Lesław Ćmikiewicz (46. Krzysztof Lasoń), Kazimierz Deyna, Tadeusz Nowak (106. Zbigniew Nowacki), Stefan Białas, Bogdan Kwapisz, Jan Pieszko.

Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia i o tym kto zagra w ćwierćfinale decydowały rzuty karne. Jako pierwszy do wykonania jedenastki podszedł Piotr Lajda i pokonał Piotra Mowlika. Chwilę później Rajnarda Koterbę zmusił do kapitulacji Kazimierz Deyna. Martyn Fojcik strzelił i było 2:1 dla GKS-u, Nie pomylił się też Stefan Białas. Niestety Marian Górecki strzelił obok bramki. Jednak zaraz potem Koterba obronił uderzenie Jana Pieszki. Jan Grządziel trafił i jastrzębianie znów objęli prowadzenie. Adam Topolski trafił w słupek. Przed szansą zakończenia rywalizacji stanął Bolesław Buchalik, ale jego uderzenie obronił Mowlik. Chwilę później na 3:3 wyrównał Marian Nowacki. W dodatkowej serii karnego wykorzystał Andrzej Pilch, a piłka po uderzeniu Tadeusza Cypki wylądowała na poprzeczce i sensacja stała się faktem.

Awans do półfinału
Ćwierćfinałowym rywalem GKS Jastrzębie była występująca wówczas w ekstraklasie Stal Rzeszów. Spotkanie to rozegrane zostało już wiosną 1976 roku. Rzeszowianie byli wówczas bardziej skoncentrowani na walce o pozostanie w gronie najlepszych drużyn w kraju. Puchar Polski nie był dla nich zatem priorytetem. Trener Kulig desygnował do gry następujący skład: Koterba - Buchalik, Czenczek, Lajda, Górecki (99. Langer), Szwezig (90. Twardowski), Fojcik, Duda, Grządziel, Malcherczyk, Pilch.

Na boisku przez ponad 90 minut trwała jednak zażarta walka. W regulaminowym czasie gry piłkarzom obu drużyn nie udało się znaleźć sposobu na umieszczenie piłki w bramce. W doliczonym czasie gry w końcu padło rozstrzygnięcie. Ryszard Duda pokonał bramkarza Stali na sześć minut przed końcem dogrywki. Niespodziewanie trzecioligowiec z Jastrzębia-Zdroju znalazł się w półfinale.

GKS Jastrzębie z połowy lat 70. minionego wieku. Stoją od lewej: Maksymilian Czenczek, Marian Górecki, Martyn Fojcik, Ryszard Duda, Piotr Lajda, Ginter Langer. W dolnym rzędzie od lewej: Andrzej Pilch, Teodor Twardowski, Rajnard Koterba, Jan Grządziel, Mirosław Karwot.

Pech Lajdy
W nim spotkał się ze zmierzającą po swój pierwszy tytuł mistrza Polski Stalą Mielec. Klub z Mielca był wówczas krajową potęgą. W zespole prowadzonym przez trenera Edmunda Zientarę występowali król strzelców mistrzostw świata w Niemczech w 1974 roku Grzegorz Lato, strzelec gola dla Polski w pamiętnym meczu przeciwko Anglii na Wembley Jan Domarski, czy etatowy wówczas reprezentant kraju Henryk Kasperczak.

7 kwietnia 1976 Stal przyjechała na stadion przy ul. Kościelnej, by rozegrać półfinał Pucharu Polski z GKS Jastrzębie. Gospodarze wystąpili w składzie: Koterba - Buchalik, Lajda, Czenczek, Bugdoł, Szwezig, Duda, Grządziel (46. Twardowski), Fojcik, Malcherczyk, Pilch. Stalowcy zagrali w zestawieniu: Kukla - Rześny, Kosiński, Per, Tryba, Sekulski (77. Krawczyk), Kasperczak, Hnatio (75. Gąsior), Lato, Domarski, Karaś.

Pierwsza połowa należała do gości w odstępie kilkudziesięciu sekund zdobyli oni dwa gole. Najpierw piłkę do własnej bramki skierował Piotr Lajda, a chwilę później na 2:0 dla Stali podwyższył Lato. Wydawało się, że losy awansu do finału są już rozstrzygnięte. Jednak ambitni jastrzębianie w drugiej części meczu zerwali się do do walki. Już w 47. minucie kontaktowego gola zdobył Teodor Twardowski. Kwadrans później do wyrównania doprowadził Andrzej Malcherczyk i znów zanosiło się na sensację.

Niestety znów pecha miał Lajda. Stoper GKS-u próbował wycofać piłkę do Koterby, ale nie zauważył, że bramkarz jastrzębskiej drużyny stoi na linii pola karnego. W efekcie przelobował go i po raz drugi w tym meczu zaliczył samobójcze trafienie. Goście nie dali sobie już odebrać prowadzenia. Ostatecznie to oni zagrali w meczu finałowym, który odbył się 1 maja 1976 roku w Warszawie na Stadionie Wojska Polskiego. W nim ulegli 0:2 Śląskowi Wrocław.

Nigdy później drużyna z Jastrzębia-Zdroju nie zagrała na tak wysokim szczeblu pucharowej drabinki. Jedynie w sezonie 1988/89 udało się jej dotrzeć do 1/8 finału po wyeliminowaniu kolejno Orkana Gdynia (4:1), Piasta Nowa Ruda (1:0) i Olimpii Poznań (1:0). Później jednak GKS trafił na Górnika Zabrze, z którym przegrał 1:3 i odpadł z dalszej rywalizacji. Teraz, równo 40 lat po tych wydarzeniach, "GieKSa" staje przed szansą powtórzenia sukcesu z 1976 roku. Musi jednak pokonać 20 września ekstraklasowy Górnika Łęczna.

Artykuły powiązane

Projekt i realizacja Strony i sklepy internetowe pozycjonowanie i serwis