Sport w Rudzie Śląskiej dotknęły cięcia w budżecie miasta. Sytuacja jest bardzo trudna

Sport w Rudzie Śląskiej dotknęły cięcia w budżecie miasta. Sytuacja jest bardzo trudna

Kluby sportowe działające na terenie Rudy Śląskiej dotknęły wielkie problemy. W wyniku cięć budżetowych pula miejskich dotacji przeznaczonych na sport została znacznie uszczuplona. Środki te stanowiły dla większości klubów największy zastrzyk finansowy.

Budżet Rudy Śląskiej na 2020 rok został niezwykle uszczuplony. Jak podają urzędnicy magistratu w tym roku zaplanowano aż o 89 mln zł mniej na inwestycje. Konieczne były także cięcia innych wydatków w tym na sport i kulturę. Władze miasta tłumaczą, że sytuacja ta spowodowana jest wprowadzeniem ustawowych zmian w prawie, które wymusiły zmiany w wydatkach miasta. Chodzi przede wszystkim o nowelizację systemu podatkowego, która przełożyła się bezpośrednio na zmniejszenie dochodów bieżących (27 mln zł), podwyższenie pensji nauczycieli czy pensji minimalnej.

Uchwalony w grudniu budżet początkowo w ogóle nie przewidywał dofinansowania dla sportu. Radni zaproponowali jednak poprawkę w budżecie: przeznaczenie 300 tys. zł na małe granty dla klubów sportowych. Radni zaproponowali poprawkę, która zakłada tymczasowe przerzucenie tej kwoty z działu "Zakup materiałów i wyposażenia" i obniżenie tych wydatków z 1.595 tys. zł do 1.295 tys. zł do specjalnego działu z przeznaczeniem na małe granty dla klubów sportowych działających na terenie miasta.

Złożenie tego wniosku wywołało burzliwą dyskusję na temat wcześniejszych decyzji radnych, którzy nie zgodzili się na podwyższenie opłaty za wywóz śmieci, w związku z czym miasto musi uzupełnić lukę finansową o wielkości 9 mln zł. Ostatecznie jednak rada miasta i obóz prezydencki doszli do porozumienia i kwota 300 tys. zł została zabezpieczona, a kluby sportowe mogą starać się o małe granty. Sęk w tym, że ta kwota to kropla w morzu potrzeb, a klub może wnioskować maksymalnie o 10 tys. zł na cały rok. Dla porównania w ubiegłym roku 2019 kwota przeznaczona na dofinansowanie rudzkiego sportu wynosiła 4,5 mln zł.

O ile sytuacja finansowa miasta się nie zmieni, rudzkie kluby będą musiały w tym roku poszukać pieniędzy z innych źródeł. Jednym ze sposobów na zdobycie dodatkowego grosza są publiczne zbiórki. Każdy klub ogłosił już taką zbiórkę.

10 stycznia przedstawiciele wszystkich rudzkich klubów sportowych spotkali się w restauracji Esencja Smaku w Wirku. W trakcie narady padło kilka propozycji rozwiązania tej trudnej dla nich sytuacji. Jedną z nich przedstawił Teodor Wawoczny, prezes Grunwaldu Ruda Śląska, w przeszłości wieloletni działacz Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Według jego koncepcji w mieście powinien działać klub wiodący, który otrzymywałby najwyższe dofinansowanie spośród klubów piłkarskich. W praktyce miałoby to wyglądać tak, że klub, który znajduje się w najwyższej lidze spośród rudzkich klubów, staje się klubem wiodącym w Rudzie Śląskiej. Wtedy otrzymuje on kolejno 150 tys. dofinansowania gdy gra w IV lidze, 450 tys. za występy w III oraz milion złotych za występy w II lidze i wyżej.

W tym czasie inne kluby otrzymują od miasta o wiele mniejsze, symboliczne dotacje. W sytuacji, gdy klub wiodący spada poniżej IV ligi, lub inny klub awansuje do wyższej klasy, niż zespół wiodący, ta drużyna przejmuje miano oraz dofinansowanie od miasta. Taki plan miał działać w Rudzie Śląskiej już od 2016 roku, jednak jak się okazuje, nie działał, pomimo podpisanego porozumienia.

Na razie żadne wiążące decyzje co dalszych losów miejskiej dotacji dla klubów sportowych nie zapadły. Jednak już teraz można stwierdzić, że czarny scenariusz w postaci wycofania Slavii Ruda Śląska z czwartoligowych rozgrywek czy Wawelu Wirek i Uranii Ruda Śląska z rywalizacji w "okręgówce" jest bardzo realny.

 

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami